Savage Gear - 4play Swim&Jerk

Witam,
pojawienie się marki Savage Gear nieco namieszało na rynku wędkarskim w Polsce. Firma wprowadziła wiele ciekawych przynęt przeznaczonych do łowienia drapieżników min. LB minnow, Cannibal czy Alien eel-e itd.. Szeroką gamę przynęt uzupełniła seria 4play. Na serię 4play składały się zarówno swimbaity wykonane z gumy w bogatej rozmiarówce i kolorystyce oraz przynęty wykonane z twardszego tworzywa min. Swim&Jerk, Liplure oraz Lowrider.


Przynęta należy do podgrupy woblerów zwanej swimbait-ami. Pracę przynęt z tej grupy można opisać jako wężowy ruch, idealnie imitujący płynącą rybkę. Samo jej prowadzenie może skupić się tylko na jednostajnym ściąganiu, jednak model Swim&Jerk jest wolno tonący ale podczas prowadzenia wychodzi od razu pod powierzchnię. W wodzie bardzo płytkiej może i spełni swoje zadanie ale przy głębszej już nie. 


Jeśli chodzi o jakość, to co tutaj wiele pisać... przynęta jest pięknie wręcz idealnie wykonana. Całość zdobią wysokiej klasy kotwiczki, cholernie ostre. 


Prowadzić tą przynętę można jednak na wiele sposobów. Jednostajne ściąganie może i jest skuteczne ale gdy dodamy szarpnięcia i postoje to uzyskamy piękną pracę, którą charakteryzują odjazdy na boki oraz migotanie brzuszkiem, a to strasznie podoba się szczupakom. Wabik doskonale daje się prowadzić, także techniką jerkową.


Dokładniejszą specyfikację dotyczącą wymiarów oraz kolorów tego wabika można znaleźć na stronie www.savage-gear.pl. 



Mi osobiście bardzo spodobała się ta przynęta i na długo znajdzie miejsce w pudełku. Warto zaznaczyć, że przynęty z rodziny 4play mają niewielką liczbę konkurentów na rynku a mimo to, że cechuje je wysoka jakość wykonania przy jednoczesnej niskiej cenie w porównaniu do konkurentów takich jak np. Sebile Magic Swimmer (o której też mam zamiar napisać kilka słów).

  
4play Swim&Jerk nie jest przynętą wymagającą określonego typu sprzętu. Mniejsze modele doskonale nadają się do uniwersalnego zestawu średnio-lekkiego a większe można bez problemu obsłużyć mocniejszym kijem  spinningowym jak i kijem zestawem z multiplikatorem. 


Na koniec chciałbym dodać, że wobler wymaga od wędkarza inwencji twórczej by uzyskać wymarzone rezultaty w połowach drapieżników. 

Pozdrawiam Jarek




0 komentarze :

Prześlij komentarz

 

Coś o mnie...

Wędkarstwo jest moją pasją od ponad 20 lat. Głównie poświęcam się wędkarstwu baitcastingowemu tzn. z użyciem multiplikatora oraz sztucznych przynęt. Blog poświęciłem przedstawieniu sprzętu wędkarskiego oraz moich mniej lub bardziej subiektywnych opinii.

blog

blog

Kliknij "Lubie to" jeśli chcesz mieć ciagły dostęp do news-ów