dziś chciałbym Wam przybliżyć specyfikacje wędki marki Dragon z serii Guide Select. Polubiłem tą serię ze względu na ich moc, sztywność i wrodzoną "elektryczność". Poprzednie wędki z tej serii, które używałem wywarły mniej lub bardziej pozytywne wrażenia i każda różniła się nie tylko specyfikacją techniczną ale także indywidualnymi własnościami. Bandit był bardzo uniwersalny, Buster jest dla mnie ideałem do łowienia techniką opadu na przynęty cięższe jak 10 gram. Poniżej opisze Wam, moje wrażenia dotyczące Mutant-a (oczywiście w wersji castingowej).
Mutant do krótka wędka (198cm długości) o ciężarze wyrzutowym od 5 do 25 gram. Kupiłem ją z myślą finezyjnego podania i prowadzenia przynęty blisko brzegu w niedużej odległości od kryjówek drapieżników. Wędka ta posiada akcje x-fast czyli taką jaką lubię.
Przetestowałem ją w różnych konfiguracjach. Używałem jej z multiplikatorami dostosowanymi do średniej wielkości przynęt jak i multiplikatorami do lekkich lub bardzo lekkich przynęt.
Już w momencie rozpakowania wiedziałem, że wędka będzie bardzo sztywna. Trochę mnie to przeraziło i trochę zdystansowało do niej. Trudno mi było znaleźć zastosowanie dla niej, ponieważ dublowała mi się z nieco mniej sztywnym Busterem. Ten problem ciągnął się do samego końca użytkowania tej wędki.
Mimo swojej niewielkiej długości wędka była uzbrojona w te same (rozmiarowo) przelotki co mocniejszy i dłuższy model Buster. Trochę to śmiesznie wyglądało i chyba zabierało nieco dynamiki blankowi. Miałem takie wrażenie, że prowadząc gumę w opadzie wędka "chciała" jeszcze coś pokazać ale nagle traciła dynamikę.
Buster po lewej - Mutant po prawej |
Zaletą Mutanta jest fakt, że bez problemu można nią operować w jednej ręce. Nie męczy ona ręki ale czego się spodziewać po krótkim kiju?
Wędka była sztywna dla mnie za bardzo bo przyjemne łowienie zaczynało się dopiero gdy na końcu linki wisiała ciężka przynęta a jednocześnie zasięg rzutu był ograniczony niewielką długością wędki.
Podczas holu wędka przechodziła w głębsze ugięcie i asekurowała błędy podczas holu. Niewielka dynamika plus sztywność powodowała, że łowienie na niektóre rodzaje przynęt było katorgą lub niemożliwe (np. wobler Salmo Minnow 7 cm mimo, że latał na dość sympatyczne odległości to już prowadzenie woblerka niekoniecznie było przyjemne).
Dość duża moc w dolniku i sztywność to przydatna cecha podczas łowienia cięższymi przynętami o wadze około 20 gram. Jednocześnie wędka podczas takiego obciążenia traciła swoją energię i ciężko było nią operować takimi przynętami. Zamknięte koło. Szkoda. Jedynie mniejsze jerki o wadze około 20-25 gram dawały się komfortowo obsługiwać.
Koniec końców, wędka ta nie była dla mnie. Nie dałem jej za dużo szans na "odkupienie" swoich win ale nawet nie miałem ochoty na nią łowić. Trochę żałuje tego zakupu. Przestrzegam jednocześnie przed stosowaniem przynęt cięższych jak wskazane CW. przez producenta grozi to uszkodzeniem wędki.
Z wędkarskim pozdrowieniem Jarek
0 komentarze :
Prześlij komentarz